www.3lizjum.fora.pl

Yyk

Oto nowa wersja przemiennego opowiadania. Jak możemy zauważyć, wcześniejsza historia poprzez liczbę swoich wątków i wszechogarniający chaos, nie była ani śmieszna, ani interesująca (Bez obrazy). Dlatego w tej wersji prosiłbym o trzymanie się przynajmniej mniej więcej ram fabularnych wyznaczanych przez przedmówców.

Analogicznie dostępne jest tylko jedno zdanie
Mile widziana lekka stylizacja języka.
Wulgaryzmy TYLKO w miejscach niezbędnych do zachowania fabuły.

Więc może ja zacznę:

"Dziwne to były czasy i mroczne niczym studni dno, gdy Jan Janczarek brnął przez knieje przepastne do blasku Marianny swej loków złota.

Gobasus

Co zamknięta przez potwora, belzebuba bez serca, nocy każdej okrutnych męk doświadczała

bartekq

Potwór tenże każdej nocy szturchał ją płomiennymi widłami i śmiał się złowieszczo, gdyż dziewoja owa wzywała na pomoc swojego Janka, który nie miał szans z bestią.

sYsek

Jednakże Janek, nie będąc idiotą, postanowił zasięgnąć rady u przepotężnego czarnoksiężnika imieniem Aet Neerg.

Yyk

-Jakże wygrać mam z tym czartem bezmózgim, bezgłowym płazem, sarmackim wypierdkiem, zakałą piekieł, masonem przebrzydłym, łajz dardanelską, ognistym półdupkiem? - Zapytał więc sędziwego mędrca, a ten Mu rzecze tak:
-Weź armię swą i obijcie Mu lampy...

bartekq

- A reszty nie pooowiem. Wiem, ale nic ci do tego. Ruszaj sobie na tego bydlaka, ruszaj śmiało...

Janek rad nie rad musiał opuścić czarnoksiężnika, ale na szczęście przed jego kryjówką spotkał...

Aramil

dzielnego rycerza w srebrnej zbroi i na białym koniu, który obiecał mu pomoc pod warunkiem, że...

sYsek

ten zdobędzie dla niego głowę smoka, potężnej bestii, stwora z najgłębszych czeluści piekielnych, maszkarę okrutną, prawie takiego samego belzebuba jak demon z początku opowieści. Jan, przechrzczony dzielnym postanowił...

Yyk

zebrać najpierwej armię na smoka, co w sąsiedniej karczmie, "Pod Zalaną Gębą" przesiadywała zwyczajem swym.

Gobasus

Z grymasem bólu na twarzy bohater ścisnął sakwę swą i ręce mu opadły, westchnął ciężko i leniwym krokiem ruszył na "browara"

bartekq

Okazało się niestety, że armia została przetrzebiona po ostatnich potyczkach z Wsibrodem i Jan musiał olać rycerza i ruszyć na spotkanie bestii sam. Przedzierał się więc przez las, aż tu nagle...

sYsek

polana, ale nie taka zwyczajna - na polanie tejże stare drzewo rośnie, starsze niźli sam Jan, czarnoksiężnik, rycerz i smok razem wzięci.

Aramil

A pod drzewem tym siedziała niewiasta, mulier amicta sole, która widząć dzielnego Jana, powstała i poleciła mu...

Gobasus

-Janie, hajdawery ściągaj, będziem się całować!
Ten uroku białogłowy się poddał i raz rzemienie u pasa począł rozwiązywać...

Korien Olven

a jako, że nazbyt łatwy kobiecy afekt ma zawsze drugie dno, padł nagle rażony gromem, będącym słuszną karą za próbę niedochowania wierności, karą wymierzoną przez bliżej nieokreślone, acz okrutnie sprawiedliwe istoty nadnaturalne, które dla krotochwili uznały, że odpowiednią przestrogą będzie pozostawienie mu na policzku wypalonej szkarłatnej litery "M" z dodatkowym wykrzyknikiem.